Po 10 latach uprawy w Polsce, soja zdobyła swoich zwolenników, którzy przekonali się o wielu zaletach tej uprawy. Nawet w tych regionach, gdzie w ubiegłym sezonie panowała susza – soja obroniła się i dała zadowalający plon. Warto jednak pamiętać o najważniejszych zasadach tej prostej uprawy:
https://agroyoumis.eu/bez-
Zbliża się czas prac wiosennych i wiemy, że wielu rolników wacha się jak zagospodarować swoja glebę. Niestety jesteśmy w takim czasie, kiedy na nasze decyzje wpływają przede wszystkim giełdowe ceny na produkty rolne.
Ostatnie 3 lata zmusiły nas do pojęcia tylu wyzwań i sprostania przeszkodom, których nie było w ostatnich 10, a może i 20 latach: ASF – masowa likwidacja trzody, COVID-19 – ograniczenia możliwości importu. Jak tylko udało się względnie ustabilizować rynek – przyszła susza, która dotknęła wielu regionów Polski, a na to wszystko nałożył się niestety wybuch wojny na Ukrainie – jedynie co nas odróżnia od tego kraju, to tylko to, że nie giną ludzie, a rakiety nie trafiają w nasze gospodarstwa.
Nie wiemy, co nas czeka jutro, ale musimy zadbać o naszą glebę z myślą o przyszłość naszych dzieci.
Europa produkuje mniej niż 5% swojego zapotrzebowanie na soję. Jest to znaczący problem, który próbuje się rozwiązać przez ostatnie 10 lat, nie tylko w Polsce.
Na dzień dzisiejszy polskiemu hodowcy trzody, bydła, kur td. z jakiegoś powodu bardziej opłaca się zakup ziarna soi poza terytorium Polski + zapłacić za przetwórstwo ziarna w innym kraju + zainwestować w transport z drugiego końca kuli ziemskiej (Argentyna, Stany Zjednoczone) -niż wyprodukować surowiec we własnym gospodarstwie.
Powierzchnia uprawy soi cały czas rośnie w Europie, ale tej roślinie można dać jeszcze więcej miejsca, jeżeli wieziemy pod uwagę to, że soja może być odpowiedzią na wiele problemów rolników:
- uprawa możliwa nawet bez nawożenia azotowego,
- uprawę można dość tanio sfinansować,
- nawet przy niewielkich opadach soja rośnie stabilniej i lepiej znosi stres suszy niż na przykład kukurydza,
- można uprawiać ją bez kosztów suszenia (przy wyborze wcześniejszych odmian),
- zapotrzebowanie surowca jest dość wysokie (przy ograniczeniu importu).
Wybór odmiany – czy to ma aż takie znaczenie?
Warunki pogodowe w Polsce charakteryzują się dużymi rozbieżnościami na przestrzeni całego kraju – temperatura i ilość opadów głównie decydują, które z odmian mogą wyżej zaplonować w gospodarstwie.
Agroyoumis – firma hodowlano-nasienna, która prowadzi prace hodowlane na terenie Polski, a produkcja nasion odbywa się w różnych województwach. Bazując na doświadczeniu możemy zaproponować odmianę dla każdego regionu.
Bilyavka – jest bardzo wczesną odmianą, z najkrótszym okresem wegetacji. Rekomendowana dla uprawy w regionach, gdzie występuje drastyczna susza w sierpniu. Jedynie bardzo wczesne odmiany jeszcze przed nastąpieniem krytycznych warunków mogą zakwitnąć oraz zawiązać strąki. W południowych regionach Bilyavka może być wysiewana nawet do połowy czerwca.
Lajma to wczesna odmiana soi, która dojrzewa na początku września. Rośliny tej odmiany dobrze się krzewią, dzięki czemu szybko zacieniają międzyrzędzia. Ta odmiana łączy w sobie krótki okres wegetacji z wysokim potencjałem plonowania. W 2022 roku w doświadczeniach PDO COBORU wykazała plonowanie na poziomie 106% wśród odmian z grupy bardzo wczesne.
Viscount to odmiana, która idealnie łączy w sobie krótki okres wegetacji, stabilne plonowanie, oraz wysoką zawartość białka. Przeznaczona do uprawy w rejonach o krótszym okresie wegetacji. Plonowanie rejestrowe sięga 46,5 dt/ha, a zawartość białka 43,6 %.
Orpheus – odmiana z kategorii średnio późne, z zależności od regionu Polski termin dojrzewania przypada od polowy września do początku października. Rośliny charakteryzują się grubą łodygą od 1,0 do 1,6 cm co umożliwia im zawiązywanie od 18 do 22 międzywęźli.
Pompei – odmiana która lamie stereotypy o uprawie soi w Polsce. Jest rekomendowana do uprawy w centralnych i południowych regionach Polski. W 2022 roku wykazała najwyższy poziom plonowania w doświadczeniach PDO Coboru w regionach CN + PD = 124 % od wzorca. Ktoś może powiedzieć że to jest ryzykowna odmiana – a my mówimy “Kto nie ryzykuje – ten nie piję szampana”